Indian summer. soutache headband.


Pierwszą opaskę zrobiłam kilka tygodni temu dla A. Zapałałam do niej gorącym uczuciem po tym, jak przymierzając ją tuż po skończeniu pracy okazało się, że ma w sobie moc przemieniania Kopciuszka w Księżniczkę. Z tą opaską nawet w spranych jeansach i t-shircie można oczarować każdego księcia z bajki (i nie tylko). Postanowiłam więc zrobić kolejną opaskę i tym razem dać upust swoim jesiennym fascynacjom. Kolorowe liście - tylko tyle wiedziałam zaczynając pracę. I jak wyszło? Oceńcie sami.

----

I made my first soutache headband a few weeks ago, for A. I fell in love with this headband instantly. As soon as I tried it on, just after finishing my work, it turned out it has the power of turning Cinderella into a Princess. With this kind of headband, even if you're wearing old jeans and t-shirt, you can charm every prince (from a fairytale or not). So I decided to make another headband, but this time with some autumn influences. Colorful leafs - that was the subject when I started my work. And how did it turn out? See for yourself.











0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Meet The Author

Behind agtesa soutache stands Agata that creates soutache jewelry. I was born in the '80. In the '90 I decided that I will become famous artist (any field). Then I wanted to be tank driver, globetrotter, photographer. Time passes by and plans change, but there's one thing that stayed with me ever since I can remember - the need of creating. Now I create soutache jewelry and I'm absolutely in love with it. It must have something to do with the other thing that never changed - my love for beautiful jewelry.
--------
Za agtesa soutache kryje się Agata, która tworzy sutasz. Urodziłam się w latach '80. W latach '90 postanowiłam zostać sławną artystką (w dowolnej dziedzinie). Potem chciałam być jeszcze czołgistą, obieżyświatem, fotografem. Plany zmieniają się z czasem, ale jedna rzecz pozostała odkąd pamiętam - potrzeba tworzenia. Dzisiaj robię sutasz i jestem w tym absolutnie zakochana. Zapewne za sprawą tej drugiej rzeczy, która się u mnie nie zmienia - miłości do świecidełek i oryginalnej biżuterii.